Puszczy Niepołomicka i związana z nią legenda „Kazimierzowski trzos”.

Legenda głosi, że monarcha często przebierał się w chłopski strój i w takim przebraniu wędrował nocami po wsiach, by poznać życie swoich najuboższych poddanych. Kiedyś zobaczył bogatą zagrodę, wstąpił do niej i poprosił o kawałek chleba. Gospodarz zapytał, czy woli chleba sam, czy z kiełbasą. Ten odpowiedział, że lepszy jest chleb z kiełbasą. Wówczas bogacz ukroił pajdę chleba, posmarował masłem, wziął pęto kiełbasy i śmiejąc się, zaczął zajadać. Biedak poszedł dalej, wstępował do chat, ale wszędzie odmawiano mu jedzenia. Zmęczony usnął pod drzewem, koło zapadającej się w ziemię chałupy. Obudził go jej mieszkaniec, zaprowadził do mieszkania, gdzie dał garnuszek kwaśnego żuru i kawałek suchego chleba. W rozmowie zwierzył się gościowi, ze za tydzień ma chrzest syna, ale nikt nie chce mu być chrzestnym. Wędrowiec podjął się tej roli. Dotrzymał obietnicy i został ojcem chrzestnym dziecka, któremu nadano imię Kazimierz. Po chrzcie malec otrzymał trzos dukatów i wielki kawał ziemi (jest to dzisiejszy przysiółek Świdowa), dzięki czemu los rodziny odmienił się na dobre. Po chrzcie nie zapomniał o swym chrześniaku, który nazywał się Kazimierz Trzaska. Wykształcił go na księdza i uczonego męża. Nastąpiła wymiany nazwiska Trzaska na nazwisko Trzos (od trzosa złota, otrzymanego od króla), należące do znanej w Niepołomicach rodziny, która od wielu pokoleń zamieszkuje podmiejski przysiółek Świdowa. Ponieważ uczony Kazimierz Trzos, tak jak jego pierwowzór, był księdzem, Trzosowie na Świdowej wywodzić się mieli od braci królewskiego chrześniaka.
Obok niepołomickiego zamku znajduje się pomnik w brązie dzieła Marka Maślańca z pobliskiej Woli Batorskiej ukazuje siedzącego króla w towarzystwie wiejskiego chłopca, którego trzymał ponoć do chrztu. Na kamiennym cokole pomnika umieszczono dwie tablice, z których boczna przytacza legendę, z kolei na tablicy frontowej zamieszczono mądry, poetycki zgoła napis: „Casi-mirus Rex. Niepołomiczanie królowi, który nam kościół i zamek zbudował, a piękną legendą miłość do przodków naszych opromienił”. Ciekawostkę jest towarzyszenie Trzosów w Niepołomicach, zrzeszające ludzi o takim właśnie nazwisku, przekonanych o swoim pochodzeniu od królewskiego chrześniaka, Kazimierza Trzosa.
Podania i legendy o wędrującym incognito wśród chłopów królu Kazimierzu Wielkim, stąd zwany „królem chłopów“, często powtarzają się we wsiach, sąsiadujących w Puszczą Niepołomicką. Nie wiadomo dlaczego w jaki sposób i gdzie Kazimierz Wielki zasłużył sobie na taki przydomek, ponieważ nie istnieją żadne bezpośrednie źródła potwierdzające legendę, że król przebierał się za wędrowca. Pośrednim potwierdzeniem tych podań o królu mogą być słowa Jana Długosza, pochodzące z drugiej połowy XV w., że Kazimierz Wielki o to szczególnie troskał […], by kmiecie i wieśniacy nie cierpieli krzywdy ze strony szlachty i rycerstwa[…]. On wstawał się za nimi oraz skutecznie i surowo zabraniał ich krzywdzenie[…]. Król każdemu za jego występny czyn i przewinienie wymierzał odpowiednią karę. Z powodu tych zasad[…] szlachta i rycerze nazywali go „królem chłopów” .

Obrazek: Agro

wyślij do:
  • Facebook
  • Blip
  • Blogger.com
  • co-robie
  • Diigo
  • Flaker
  • Forumowisko
  • Gadu-Gadu Live
  • Grono.net
  • Gwar
  • Kciuk.pl
  • PDF
  • Ping.fm
  • Posterous
  • Spis
  • Twitter
  • Wykop
  • Śledzik
  • Linkologia
  • Pinger
  • StumbleUpon
  • Sfora