Polana nosiła i nosi szereg nazw: Rusinowa Jaworzyna, Rusinka, Rusinówka i Polana. Główny trzon wszystkich nazw związany jest z rodem Rusinów, sołtysów z Gronia, którym król Zygmunt III Waza nadał te tereny w 1628 r. Jest to polana o całkowitej powierzchni 100 ha (w tym 20 ha łąk) w partii reglowej Tatr Wysokich. Leży pomiędzy Gęsią Szyją (1489 m n.p.m.) a Gołym Wierchem (1205 m n.p.m.). Polana graniczy od północnego zachodu z odnogą doliny Filipki – Doliną Złotą (oddziela je Złoty Potok) i od południa z Doliną Waksmundzką. Polana jest przełamana i ma dwa piętra. Rozciąga się na wysokości od około 1170 m n.p.m. do 1300 m n.p.m. Liczne granitowe bloki morenowe i osady polodowcowe.
W przeszłości na polanie znajdowała się osada pasterska. W pierwszej połowie XX wieku w jej skład wchodziło 20 budynków drewnianych – szałasów i szop. Licznie wypasano tu owce i krowy. Sytuacja uległa zmianie po utworzeniu Tatrzańskiego Parku Narodowego (1954 r.). Ze względów ochrony przyrody zakazano prowadzenia działalności pasterskiej. W 1981 r. przywrócono jednak wypas owiec, bez których trudno dziś wyobrazić sobie krajobraz Rusinowej Polany. Obecnie zachowało się na jej obszarze 6 zabytkowych obiektów pasterskich (reszta uległa zniszczeniu bądź spłonęła).
Przy dobrej pogodzie bez problemu można dostrzec m.in. słowackie giganty, na czele z Lodowym Szczytem. Świetnie widać masyw Hawrania, Gerlach, wreszcie rejon Wysokiej i Rysów. W bacówce sprzedawane są oscypki i inne wyroby z mleka owczego.
Wejście na Rusinową Polanę niebieskim szlakiem, to bardzo dobra propozycja dla rodziców z małym dzieckiem (np. w nosidełku). Czas przejścia jest idealny jak na możliwości takich turystów, droga przez większą część jest odpowiednio szeroka, po drodze możemy odpocząć na Wiktorówkach (kaplica Matki Bożej Jaworzyńskiej), a wszystko wieńczy wspaniały widok i rozległa tatrzańska polana.
Rozpoczynamy wędrówkę od Wierch Porońca (na drodze w kierunku Morskiego Oka, jest tam parking oraz przystanek busów) i ruszamy za zielonymi znakami lekko pod górę. Początek trasy jest bardzo ładny widokowo, nawet w przypadku brzydkiej pogody, potem na jakiś czas chowamy się w lesie. Droga jest szeroka, prawie równa i nie sprawia żadnych trudności.
Po około godziny dochodzimy do celu – dużej polany pełnej głazów narzutowych, z pięknym widokiem na Tatry Wysokie z Gerlachem. Na polanie znajduje się bacówka, drewniane ławy i stoły, a przy szlaku WC. Jeśli chcemy w spokoju podziwiać widoki ( w sezonie jest tam sporo ludzi), najlepiej zejść kawałeczek szlakiem w kierunku Palenicy Białczańskiej. Możemy dalej wybrać się na Gęsią Szyję, by stamtąd podziwiać jeszcze więcej atrakcyjnych widoków. Początkowo szlak prowadzi umocnionymi drewnem schodami, potem podobno schody się kończą i trzeba wspinać się pod górkę. Z Gęsiej Szyi można następnie zejść przez Waksmundzką Rówień do okolic Cyrhli lub Bystrego, a także kontynuować wycieczkę na Halę Gąsienicową.
Z Rusinowej Polany możemy wrócić szlakiem niebieskim – 45 min do Palenicy Białczańskiej. Jest to szlak odrobinę trudniejszy i bardziej dziki od poprzedniego. Na jego większą część składają się wąskie schodki, ale schodzi się po nich całkiem wygodnie, poza tym posiada niewątpliwą zaletę, ponieważ jest to prawdziwy szlak górski, a nie deptak. Uwaga na piękne widoki.
Obrazek: Rusinowa Polana a4” autorstwa Opioła Jerzy . Licencja CC BY 2.5 na podstawie Wikimedia Commons.