Ustroń, perełka Beskidu Śląskiego, to nie tylko znane uzdrowisko, dobry punkt do rozpoczęcia górskich wędrówek czy wyciąg na Czantorię. Znajduje się tam jeszcze jedno miejsce, odległe od centrum kilka kilometrów, do którego koniecznie trzeba zajrzeć. A jak już się w Ustroniu znajdziemy z dziećmi, to obowiązkowo musimy je tam zabrać.
Leśny Park Niespodzianek, bo o nim mowa, funkcjonuje już od 9 lat i bez przerwy cieszy się popularnością. Tym bardziej, że ciągle pojawiają się w nim nowe atrakcje. A być może jest to ostatnia szansa jego odwiedzin. Nie wiemy dokładnie jak się sprawy mają do końca, ale ponoć znalazł się właściciel części ziemi, na której Park działa i żąda on zwrotu swojej własności. Mamy jednak nadzieję, że wszystko zakończy się dobrze i to fajne miejsce będzie działać dalej.
Znajdujące się na stronie internetowej Parku motto, czy raczej pytanie „Kogo nie fascynuje dzikość przyrody i możliwość oglądania jej z bliska” jest raczej retorycznym. Jedyna odpowiedź jaka się nasuwa powinna brzmieć: „wszystkich”.
Przybyliśmy tam w niedzielne popołudnie licząc, że będzie mniej ludzi, bo to przecież koniec weekendu. Nic z tych rzeczy. Zwiedzających co nie miara. Na parkingu przy Parku samochodów pełno. Okazuje się, że parking bezpłatny, a po kupieniu biletu możemy już do woli korzystać ze wszystkich znajdujących się tam atrakcji. A jest ich naprawdę wiele. Najpierw jednak przed wejściem odczytujemy, że już za kilkanaście minut odbędzie się pokaz lotów ptaków drapieżnych. Gdy zmierzamy w tamtą stronę, to na ścieżce obok nas, całkiem na luzie i spokojnie maszerują muflony i daniele. Razem z biletem można zakupić torebkę z pokarmem. Zwierzaki te chętnie skosztują tych specjałów prosto z naszej ręki. Jakby tego było jeszcze mało, to między moimi nogami zaplątała się mała dzika świnia.
Miejsce przy klatkach ptaków drapieżnych wygląda jak mały stadion klubu 5 ligi piłkarskiej. W środku trawiasta murawa, na zewnątrz miejsca siedzące i stojące. Zaczął się pokaz. Myszołów potężnych rozmiarów w swobodnym locie przefrunął wprost nad naszymi głowami. Jeden z sokolników przez mikrofon snuje opowieści o ptakach drapieżnych oraz mówi o odbywającym się właśnie przedstawieniu. A opowieść jest naprawdę cudowna. Publiczność jest „ostrzegana” , że lepiej nie jeść teraz kanapek, bo drapieżnik ten bardzo kanapeczki lubi i często porywa je… wraz z właścicielem. Najpierw przerażenie, a później już tylko radość na twarzy publiczności. Podobnie „soczyste” opowieści dotyczą innych prezentowanych ptaków, bielika, orła stepowego czy sokoła. Ptaki te będąc w locie wykonują polecenia przekazywane przez mikrofon, czy też w formie gestów przez swoich opiekunów. Coś niesamowitego. Po pokazie można sobie zrobić zdjęcie z drapieżnikiem, albo sfotografować je już „w stanie spoczynku”, bowiem przebywają one niejako na wolności, w specjalnych wolierach.
Aleja bajkowa to umiejscowiona na leśnej drodze wśród prostych jak struna drzew bukowych ekspozycja 11 domków z drzewa. Za ich szybami ulubieńcy naszych milusińskich: Kot w Butach, Pszczółka Maja, Bolek i Lolek czy Czerwony Kapturek. Naciskamy wyłącznik taki podobny do tego jakim zapalamy w domu światło i postaci te natychmiast zaczynają się poruszać i do nas mówić. Tak naprawdę to nie policzyłem, czy częściej przy nich zatrzymują się dzieci czy dorośli. Jest po prostu kolorowo i bajkowo.
Mijamy sowiarnię, gdzie w klateczkach przesiadują ptaki będące symbolem mądrości. Spokojne, dostojnie patrzą nam w oczy. Nieopodal budynek Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej zwane również „Muzeum Myślistwa i Łowiectwa”. W nim ekspozycje zwierząt Ameryki, Afryki, Europy. Obejrzymy ryby różnych mórz, poroża chyba wszelkich możliwych zwierząt leśnych, czy łby łosia i żubra.
Spacerując przyjemnymi alejkami usytuowanymi wśród starego drzewostanu bukowego dojrzymy jeszcze wiele ciekawych zwierząt. Co prawda już tylko przez siatkę, bo mogą one być niebezpieczne, jak np. potężny żubr czy równie wielki jeleń, ale zobaczyć te leśne cuda w naturze jest prawie niewykonalne, a tutaj mamy je na wyciągnięcie reki.
Park to przede wszystkim edukacja (także specjalna ścieżka edukacyjna), ale nie tylko. To również rekreacja, szczególnie dla dzieci. Znajduje się tutaj duży plac zabaw, a na nim huśtawki, batuty, zjeżdżalnie, trampoliny czy też suchy basen z setkami piłeczek. Na terenie także kilka straganów z pamiątkami i zabawkami oraz oczywiście miejsce, gdzie w tak zwanym międzyczasie możemy zasilić kaloriami nasze pełne wrażeń ciało.
Dodajmy może jeszcze do tego jedno spostrzeżenie i to dosłowne. Z terenu Parku rozciągają się przepiękne widoki na Beskid Śląski, w tym również i na pasmo Czantorii.
Byłem tam ostatnio chyba 6 lat temu. Spostrzeżenie mam jedno. Jak dużo się na korzyść od tej pory zmieniło. I z tego co wiem, plany na przyszłość są równie ambitne. Oby tylko zagmatwane polskie prawo własności nie przerwało tak fajnie funkcjonującego miejsca pełnego leśnych niespodzianek.
Strona internetowa Parku: http://www.lesnypark.pl/
Tekst i foto: Leszek Lubicki